ODCIĘTA OD SIEBIE, OD ŹRÓDŁA ŻYCIA

 

“Kiedy jesteśmy odcinane od naszej wewnętrznej siły?

Kiedy nie rozwinięty, lecz prowokująco okrutny element naszej psychiki, wmawia nam, że jesteśmy nic nie warte i wmawia nam jak wiele mamy w SOBIE braków do naprawienia. Te okrucieństwa wybrzmiewają bardzo często z zewnątrz z naszej kultury, środowiska. Aby wejrzeć w głąb SIEBIE, do SWOJEGO mroku trzeba mieć odwagę, trzeba Intuicji, siły aby wytrzymać to co zobaczymy.

Odnaleziona Droga Agnieszka Taranowicz

 

 

Czy czujesz utratę energii, jakbyś była rozdarta, a nawet upokorzona?

Żyjesz na pełnych obrotach? Praca, dom, dzieci, kolejne wyzwania, problemy…

Masz poczucie, że się dusisz, ściska Cię w gardle?

Masz mdłości, zawroty głowy, otępienie, niepokój, poczucie niemocy, przygnębienie, zastój, przytłoczenie?

Czujesz jakby coś Cię ograniczało, blokowało?

Odczuwasz bezsilność, trudno Ci podjąć jakąkolwiek decyzję, masz pełno wątpliwości?

Przyciągasz niewłaściwie i toksyczne relacje, partnerów?

Brak Ci satysfakcji z pracy, ze swojego życia, z siebie?

Brakuje Ci siły przebicia?

Czujesz, że poświęcasz swoje życie dla innych?

Doskwierają Ci przeróżne dolegliwości, napięcia, apatia, chroniczne zmęczenie, zmienność nastrojów, poczucie bezsensu, wstydu, brak rytmu, zorganizowania, odwagi, brak wyznaczania swoich granic i wyrażania potrzeb, nadwrażliwość?

 

Ty, która straciłaś cześć SIEBIE jesteś wybita z rytmu, nieświadoma SIEBIE, oddzielona od SIEBIE, od źródła ŻYCIA. Najczęściej uciekasz w dom, pracę, intelektualizm czy inercję.

Dlaczego?

Ponieważ to najbezpieczniejsze miejsca dla Ciebie.

 

Dbanie o SIEBIE w kontekście wyglądu zewnętrznego to nie wszystko.

Jak często kupujemy drogie kremy, czy ciuchy i tak na prawdę nadal czujemy się nieszczęśliwe?

No właśnie bo “zachciewajki” to co innego niż potrzeba.

O potrzebach i tym jak je zweryfikować jestem mistrzynią😉

Kiedyś byłam najlepsza w dbaniu o Potrzeby innych, nawet ekspertką.
Pracując w korpo, w wyścigu szczurów miałam okazję odczytywać potrzeby innych. Sprzedaż domykałam z bardzo dużą skutecznością, co miesiąc byłam nagradzana, nawet byłam pracownikiem roku, super wyróżnienie, kasa też nie była najgorsza. Do czasu…

Ego było zaspokojone, chociaż przy moim wyśrubowanym Wewnętrznym Krytyku  lekko nie było, bo ciągle było mało!

Baaa… braków przybywało, żądza “WIĘCEJ” rosła…

Znasz to???

Ja znam doskonale. Pęd dnia codziennego, ciągła analiza, ocena, kontrola, podnoszenie poprzeczki, targety, wieczorna nauka i nadrabianie zaległości, musiało mieć w końcu swoje konsekwencje. W codziennym pędzie ciągle zapominałam o sobie, moich potrzebach, o odpoczynku. Było pełno sygnałów po drodze, które bagatelizowałam, nie dopuszczałam do siebie niewygodne emocje. Wszystko co tak naprawdę było ważne odkładałam na później…

W efekcie zaczęłam chorować, ciało zaczęło niedomagać.
Wstawanie każdego dnia było udręką, trudno było mi się zwlec z łóżka, a co dopiero pojechać do pracy i gadać z klientami… kiedy życie mi się zaczęło sypać.

No właśnie z zewnątrz wszystko wyglądało dobrze, szczęśliwy związek, studia na końcówce, gorzej było w pracy i ze mną od środka.

Czułam się wyprana, dosłownie…. Odczuwałam codzienne przebodzcowanie, przemęczenie, przestymulowanie, wewnętrzny chaos, frustrację. Z byle powodu się wściekałam, wszczynałam aferę z partnerem. Psychiczne kopanie siebie było coraz intensywniejsze, chęć ukarania siebie rosła. W moim przekonaniu było, że już nic nie może być lepiej, ze takie jest życie…

Był to czas kiedy byłam już po jednej terapii grupowej (kilka lat wcześniej). Wewnętrzny konflikt nie miał granic. Trudno było mi dopuścić do siebie myśl uczestniczenia w kolejnej terapii. No jak to możliwe, trzy miesiące chodzenia na terapię szlag trafił! Myślałam sobie, że coś ze mną nie tak skoro terapia mi nie pomogła. Chociaż zaświtała mi myśl, żeby skorzystać. Przekonałam sama siebie, że czas coś z tym zrobić!

Żyjąc nie żyjąc trudno czerpać przyjemność z dnia codziennego.
Trudno zobaczyć pozytyw…
Trudno wykrzesać odrobinę radości, kiedy wszystko wydaje się nie tym czego pragnęłam.

Tak naprawdę dostałam to co chciałam.

Źle Siebie traktowałam, źle o sobie myślałam, sabotowałam sama siebie.

Nie wiedziała co to odpoczynek, relaks, zatrzymanie.

Zawsze było mi najtrudniej zadbać o moje potrzeby, byłam tak odcięta od SIEBIE, miałam wiele nie swoich programów, swoich z czasem też, które POTRZEBOWAŁAM ODINSTALOWAĆ!

Co nas łączy?

Boimy się ryzyka, ujawnienia prawdy o nas samych, podróży do odnalezienia SIEBIE, odnalezienia naszej prawdy, spróbować czegoś nowego, nieznanego, stanąć do ŻYCIA, głośno MÓWIĆ, SPRZECIWIAĆ SIĘ, wyrażać nasze POTRZEBY, DZIAŁAĆ, BOIMY SIĘ ZATRZYMAĆ, wciąż odkładamy SIEBIE na później, boimy się ŻYĆ!

Często kończy się to bardzo poważnie jak nerwica, depresja, a nawet gorzej…

Jeśli ten temat Cię dotyczy, masz ODWAGĘ WALCZYĆ O SIEBIE, CHCESZ ZMIANY, bo masz już DOŚĆ tego stany, takiego życia…

To jesteś we właściwym miejscu:)

Mam dla Ciebie dobrą nowinę. Może być już tylko lepiej:)
Słońce wschodzi i zachodzi, burza przychodzi i odchodzi, to wszystko minie.

Skoro tutaj jesteś to przyszłaś po coś… może to inspiracja, może to chęć podzielenia się czymś, może zapytania o coś, a może jeszcze coś…

Jestem tu dla Ciebie:)

Byłam kiedyś jak Ty wystraszona, a czasami zezłoszczona…

Możesz mieć lepsze jutro, wystarczy odrobina chęci i odwagi do działania!

Moja podróż nabrała rozpędu jakiś czas temu kiedy ciało znowu zaczęło niedomagać, a wręcz krzyczeć. W końcu posłuchałam i otworzyłam się na wewnętrzne wołanie. Postanowiłam pójść vabank!

Było różnie. Wiem na pewno, że to najlepsze co mogłam dla siebie zrobić;)

Wypatruj kolejnych postów będę pisać więcej o tym jak sobie pomogłam.

 

 

 

Zasubskrybuj mój bloghttps://www.subscribepage.com/newsletter-zapisy-blog

Na moim Fanpage   wkrótce informacje o wydarzeniu LIVE na powyższy temat

Tu moja grupa na FB 

Instagram

Zapraszam Cię również na YouTube

 

Dziękuję i całuję Aga:*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *