AJURWEDA Cz. 2

 

Zapraszam Cię na kontynuację tematu poświęconego jednej z mojej miłości Ajurwedy.

Witaj:)

Czytając pierwszą książkę natychmiast zaczęłam wprowadzać zmiany w moje życie. Byłam zachwycona, zdziwiona tym co się dowiadywałam. Pierwsza zmiana to rytm i regularność snu, posiłków i picia ciepłej wody. Do tamtej pory chodziłam spać różnie i wstawałam późno po 9, po 10, zależało czy to dzień kiedy pracowałam czy nie. Jak pracowałam to koło 7. A zaczęłam codziennie wstawać koło 6, przed 6 i chodzić spać najpóźniej 22. Nie było trudno się przestawić, tak po prostu klikło. Ważne, żeby nie iść spać w taki sposób jak ląduje helikopter tu teraz w tym miejscu, czyli 21:30 odkładasz wszystko, wyświetlacze, itp. I idziesz spać. Chodzi tu bardziej o lądowanie samolotu lądujesz stopniowo, wyhamowujesz prędkość, za nim wylądujesz, czyli najlepiej już około 20 odłożyć wyświetlacze, czynności, które pobudzają. To czas na wyciszenie, relaks, medytacja, książka, czas z najbliższymi, przytulanie. To czas uważności.

Tak jest bardzo idealnym czasem. Powiem Ci, że w 90% w tygodniu to tak u mnie wygląda. Zdaję sobie sprawę, że we współczesnym świecie jest to trudne lecz to moja i Twoja decyzja co wybiorę. Ja swoją podjęłam z pełną świadomością. Dla rodziny, bliskich znajomych było to trochę zaskoczeniem ile zmian i nawyków wprowadziłam. To bardzo pięknie zazębiło się z wyrażaniem moich potrzeb, z którymi bywało różnie. Poprawiała mi się jakość snu, głęboki, regenerujący, odprężający, dający odpoczynek. Za nim wprowadziłam ten nawyk, mój sen już się poprawiał. Jakiś czas temu wiedziałam już co mi służy, a co nie i to miałam wprowadzone, brakowało regularności i stałości bez względu na dzień tygodnia, czy święta, czy dni pracujące. Kiedyś miałam dużo koszmarów, w którym walczyłam o żucie, często z płaczem, kilka razy wstając do toalety, sen lekki, płytki, słyszałam najdrobniejsze dźwięki. Doprowadzało mnie to nie raz do szału. Za nim pojawiał się Ajurweda  joga i medytacja  zaczęły poprawiać na mój sen.   A regularność i rytm zaczęły uzupełniły aspekt snu i wielu innych nawyków.

I właśnie to prostota i zrozumienie wielu sytuacji, znalezienie źródła problemu i doprowadzenie do równowagi, integracji pokazała, że mogę cieszyć się pełnym zdrowiem. Po to, aby cieszyć się jak najdłużej wspaniałym zdrowiem, naszym ciałem, który jest najwspanialszym domem, a często pomijane, zapominane, wypierane, „odcinane”.

Tu chciałam dodać jeszcze bardzo ważny aspekt moich zainteresowań i zmagań, z którymi sobie poradziłam. Osoby o cechach Wysokiej Wrażliwości, to szczególnie potrzebują rytmu. Czując przestymulowanie, przebodźcowanie, przemęczenie, ciągle analizując, mając tabuny myśli na sekundę, płytki sen. Współczesny zapędzony świat, który powoduje, że jest więcej braku zrozumienia i zapominania o sobie doprowadza, że czujemy się gorzej. Spokojnie mogłabym podpiąć znacznie więcej cech. Rytm i regularność to fundament życia satysfakcjonującego.

Rytm

To fundamenty do życia w zgodzie ze sobą rytmem, naturą, sezonowością.
To nauka świadomego życia, stylu życia, długowieczności. To wskazówki jak można żyć w zgodzie ze sobą, jak obsługiwać swoje ciało, aby nam długo służyło, abyśmy cieszyli się długim i obfitym życiem. Pokazuje nam jak korzystać z wewnętrznej inteligencji organizmu. Zdrowie to nasz naturalny stan kiedy żyjemy w zgodzie z rytmem sezonowym dobowym, z naturą.
Co mi się podoba w Ajurwedzie i Jodze, że nie mam nakazów i zakazów, dobre czy złe. Nas uczono, że jest dobre lub złe. Ajurweda ma podejście że wszystko jest zdrowe, że wszystko jest trujące zależy od proporcji. Coś co Tobie służy innemu już nie.
Dinacharya, czyli rytm dzienny, Ratricharya (ratriczaria), czyli rytm nocny, Ritucharya (rituczaria), czyli rytm sezonowy.
Dinacharya codzienne nawyki, codzienne rytuały, rutyny. Kiedy żyjemy w harmonii z rytmem natury wzrastamy.
Kiedy żyjemy w niezgodzie cierpimy najpierw emocjonalnie, umysłowo i fizycznie.

Jak często myślimy, że możemy wszystko jeść (bo przecież wszystko jest dla ludzi), jak często myślimy że możemy chodzić spać kiedy chcemy (nocne Marki i sowy), uprawiać seks kiedy chcemy, kiedy mamy ochotę. Natomiast czas kiedy to robimy ma ogromne znaczenie. Nasze ciało jest jak ogromna maszyna, a czas jest osadzony w genach (Nagroda Nobla dostało 3 naukowców za opis „zegara genów”) jak ważny jest biologiczny czas, a ponadto jak ogromne znaczenie ma rola starożytnej, ajurwedyjskiej zasady dobowego rytmu i rytmu sezonowego.
Jak często jemy późno i chodzimy przy tym późno spać? To zakłóca spanie odpoczynek regenerację i odnowę. System trawiennym staje się z czasem nie wydolny, tyjemy, cierpimy na wzdęcie, zaparcia, biegunki, i szereg innych schorzeń. Kiedy przychodzi piątek późno jemy kolacje, a nawet często obiadokolacje, późno myślimy, bawimy się do późna, długie spanie w sobotę, późne wstawanie w sobotę czy niedzielę, a tym samym nieustanna zmiana nawyków żywieniowych na weekend. W poniedziałek znowu próbujemy postawić siebie do pionu i zorganizować się i do następnego piątku. To największy społeczny problem.

Poczucie zmęczenia prowadzące do nietolerancji pokarmowych, alergii, poczucia znudzenia, ciężkości, zatrucia, otyłości, wzdęć, zaparć, braku koncentracji i skupienia, braku satysfakcji seksualnej, niespokojnego sny i emocje. To tylko część oznak zaburzenia rytmu dobowego.
Tak naprawdę ważne jest nie to co jesz ale kiedy, nie jak śpisz, a kiedy śpisz, nie ile ćwiczysz a kiedy.

To część pięknej holistyki, która pochłonęła mnie w całości:)

 

Całość na  YouTube

Tutaj moja tajna Grupa 

Mój FanPage 

Instagram 

Dziękuję, że jesteś. Jesteś skarbem do odkrycia – pamiętaj!

 

Całuję Aga:*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *