Granice to coś więcej niż asertywność. Też masz prawo!

Granice to coś więcej niż asertywność. Też masz prawo!

 

Granice to rozróżnienie co jest moje, a co nie, co jest w zgodzie ze mną, a co wbrew mnie, świadomość gdzie JA się zaczynam i gdzie kończę.

Asertywność to skuteczny, zdrowy i bezpieczny sposób komunikowania naszych emocji, potrzeb i granic. Jeśli mamy wystarczająco silne granice to możemy żyć świadomie i spokojnie żyć, dbając i wyrażając własne potrzeby, spełniać marzenia, realizować się.

U osób z syndromem DDA było bardzo kiepsko z granicami. To bardzo trudne środowisko, w którym wychowało się znaczna część nas. W takim domu często było alkohol, piło jedno z rodziców lub oboje. Nie było miejsca na uszanowanie granic, często dzieci nie miały swojego pokoju, a jak miały to mieszkało ich troje, czworo w pokoju. Często też role były pomieszane, Dorosłe Dziecko Alkoholika nieraz było rodzicem swojego rodzica. Zdarza się, że u któregoś dziecka wykształca się PERANTYFIKACJA, gdzie dziecko bierze odpowiedzialność za emocjonalny i fizyczny komfort rodzica. Perantyfikacja jest rodzajem zaniedbania dziecka, która ma znamiona przemocy emocjonalnej, a ponadto ma poważne konsekwencje dalszego rozwoju.

W efekcie tak dużego zaniedbania nie ma się co dziwić, że dziecko nie wie kim jest czy dzieckiem, czy rodzicem.

Ja byłam takim rodzicem moich rodziców. Już we wczesnym dzieciństwie zadawałam sobie pytania
KIM JESTEM? PO CO?
DLACZEGO MAM TAK ŻYĆ?
 
Trudno było odróżnić role i granice. W moim domu rodzinnym nie było miejsca na prywatność, czy intymność, wszystko podlegało ścisłej kontroli. Stąd też często DDA ma w sobie nadmiar takiej kontroli siebie i wszystkich.
 
Czy w Twoim domu szanowano Twoje granice?
Czy w łazience miałaś swobodę?
Czy mogłaś wyrażać złość, radość?
Czy zachowania rodziców były właściwe?
Czy masz świadomość jak dzisiaj postępujesz?
Czy Ty dajesz drugiej osobie swobodę w wyrażaniu jej granic?
 
Mówię o tym, ponieważ jako DDA/DDD oraz Osoba WW zdrowe granice to ogromnie ważny temat.
 
Jak u większości osób z syndromem DDA/DDD i dodatkowo z cechą Wysokiej Wrażliwości, granice nie były określane. Relacje były oparte na tajemnicy, kłamstwie, braku rozwiązywania problemów. Czyli brak zaufania. Codzienność była wieczną niewiadomą, w ogromnym napięciu.
 

Dzieci alkoholików mają tendencje do ustalania bardzo sztywnych granic, często samemu przez siebie niedostrzegane.

 
Zdarza się bardzo często, że osoby DDA i WWO są wykorzystywane, albo same wykorzystują innych.
W domu alkoholowym relacja oparta była na braku zaufania, w relacji kata i ofiary, wychowywanie (tudzież tresura – wiem, że ostro) w systemie kar odciska ogromne piętno na dalsze życie dorosłej osoby współuzależnionej. W telegraficznym skrócie osoba wchodzi w rolę wybawcy, a z braku wdzięczności to czyni z niej kata, co przyczynia się do odwetu i to powoduje, że czuje się jak skrzywdzona ofiara.
 
Tak bo życie w domu alkoholowym gdzie jest pijąca nawet jedna osoba, to pozostali członkowie są współuzależnieni.
 
Problem z granicami u DDA i WWO jest ogromnie złożony. i chcę ten temat Ci bardziej naświetlić pod kątem tego jak wyjść z tego błędnego koła niewpierających przekonań na temat granic, Siebie i świata.
 
Dlaczego?
 
Bo sama tego doświadczyłam i nie mogę przejść obojętnie koło tej tematyki.
 
Trafia mnie coś kiedy słyszę osobę, która chce komuś pomóc nie doświadczając sama przy tym danej trudności.
Sama teoria nie wiele zmieni!

Zapraszam Cię do śledzenia moich wpisów ZASUBSKRYBUJ
Najczęściej jestem na na Instagram 
Wejdź na mój fanpage 
Jestem na YouTube

Jeśli chcesz możesz sprawdzić poziom Swoich granic tu

Z miłością Aga:*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *