Po swojemu!

Po swojemu, ale jak?

Ten post nie powinien się pojawić z wielu względów i z tego czym się zajmuje i pod względem marketingowym, ale tak naprawdę mam już dosyć tego ciągłego galopu marketingowego i tego całego szumu “co musisz, co trzeba robić”, kiedy budujesz swój biznes.

Czy to czytasz nie wiem?

Czy to jest wartość dla Ciebie, Sama sprawdź.

Słyszę: „Kiedy nie ma cię w Online, to tracisz zasięg, spada docieralność, musisz robić relację, musisz udostępniać posty, musisz dawać wartość, musisz robić reelsy, musisz nagrywać filmy, musisz przyciągać, musisz przypominać czym się zajmujesz, musisz pisać wiadomości, musisz wysyłać maile, musisz zbierać listę mailingową. Feed musi być spójny, musisz zaplanować relacje, co chcesz przekazać.

Ciągle musisz, PROGRAMOWANIE! U jednych to działa, a u drugich nie.

Mam już naprawdę tego dosyć!
Miliony ekspertów i nie to, że teraz komuś umniejszam. Sama zobaczyłam, że wpadłam w ten cały szum i w tą samą pułapkę, w ten mechanizm tego szumu i jestem już naprawdę tym zmęczona. To moja lekcja…
Sprawia mi to przyjemność, że piszesz, reagujesz na to co udostępniam. Ale wpadłam z tym nerwowym sprawdzaniem „ile wyświetleń, jak statystyki, czy hasztagi działają, czy zdjęcie na feed’zie pasuje, czy relacje są sensowne, czy jest nowa osoba, dlaczego zasięg jest słaby, czy są serduszka, ile serduszek, dlaczego nie reagują, dlaczego reklama nie działa, dlaczego nie korzystają jak za darmo”, itd. Ciągłe ględzenie w głowie. Bycie twórcą i praca online jest bardzo wymagająca, czasochłonna, energetyczna, zwłaszcza teraz. A ja nie chcę tracić energii na to jakie zdjęcie, a może grafika, spójność zdjęcia z tekstem, z całym feed’em, a gdzie spontan, naturalność, autentyczność. I nie chodzi mi o bylejakość, a o autentyczność. Nie to, żebym nie była autentyczna wcześniej, ale jednak inaczej.

Uczę o autentyczności inne Kobiety, ale sama też się uczę. Ostatnie kilka miesięcy były dla mnie dużym galopem i trochę straciłam przyjemność z tego co kocham, bo większość mojej energii szła na spójność profilu, temat postu, live, przypomnienie czym się zajmuje, co możesz kupić, itd.

A co kocham?

Prace z drugą kobietą, rozmowę, szczerość, proces, tworzenie kursu, warsztatu, kręgu. To mnie napędza, a ostatnio te proporcje nie były ok, były zachwiane.
Po takim kilkugodzinnym czy kilkudniowym galopie z całym cyrkiem tej spójności brakowało czasami energii na twórczość tego czego być może potrzebujesz. Wydłużenie czasu możliwości udziału w jakimś wydarzeniu, zakupu kursu, czy sesji 1:1.

Bo kiedy rozwijasz wszystko sama łącznie z przebudowanie strony www, wszystkim tym co związane z jakaś promocja,to pożera dużo czasu, energii i kasy. Najwięcej było Contentu do SM, a brakowało czasu na tworzenie tego co może pomóc, dać korzyść.

Nie chce tak!
Chce po swojemu.

Trudno najwyżej przestaniesz przychodzić, pójdziesz jak to nazywa marketing do „konkurencji” tylko, że dla mnie nie ma konkurencji.
I wiem, że może to naiwne, ale tak czuje. I nie będę oszukiwać siebie, ani Ciebie. Bo jeżeli inna osoba będzie w stanie pomóc Ci pokochać Siebie, poprowadzić w Twojej podróży, transformacji, to jesteśmy w jednym team. Działamy razem niesiemy światło i miłość. A jeśli czujesz, że Ci rezonuję to poczekasz chwilę na mnie..

Nie jest to żalipost tylko po prostu mam tego dosyć ciągle szukałam siebie jak ja mam w tym wszystkim się odnaleźć, bo i to mi się podoba i to mi się podoba, to mi się nie podoba, to chce robić, tego nie chce robić. Zaczęłam coraz bardziej weryfikować czego ja chcę, czego ja nie chce i dotarłem do tego, że ja nie chcę codziennie Cię “namawiać” co Ty masz kupić, gdzie dołączyć. Nie chcę tego nerwowego sprawdzania telefonu, ile osób dołączyło, kto polubił, itd. To ważna lekcja. Tak naprawdę Kończy się za chwilę dostęp do dołączenia do kręgu Kobiet i dzisiaj w zasadzie powinnam udostępnić trzy posty nawiązujące do tego, żebyś zakupiła dostęp. Powiem Ci, że ok. Tak ma być, może szukasz darmowego produktu, a może droższego. Nie wiem, bo nie chcesz się tym podzielić, masz do tego prawo. Może nie jesteś tą osobą, która ma znaleźć się w tym kręgu.

Czyli może te komunikaty nie są dla Ciebie…

Jeden z głosów mówiłby kiedyś w mojej głowie: „to z tobą coś nie tak, że nie przychodzą, może za drogo, za tanio, tak śmieszne pieniądze, a nie dołączają, czyli jesteś nie ok, bo za darmo to nie ma wartości, za nisko się cenisz, jaka z Ciebie ekspertka, kim ty jesteś, żeby tak mówić, o co ty wiesz, jesteś za młoda, mało masz dyplomów, są lepsi, itd.!

To już przeszłość!

Natomiast potwierdzenie mam zupełnie inne w momencie kiedy sama przepracowałam w sobie ten mechanizm nabrałam pewności siebie, lekkości, wiary w siebie. Dostaję dużo wiadomości prywatnych, w których kobiety dostają wartość ode mnie, są wdzięczne, a ta wartość nie zawsze jest pieniężna, może większości przypadków nie jest Pieniężna, ale nie zawsze chodzi o te pieniądze. Aczkolwiek pieniądze są ważne, bo to też jest wymiana energii. Jest to wymiana również dawania i brania, Równoważenie energii męskiej i żeńskiej itd. Jest to mój czas, kwalifikacje, umiejętności, doświadczenie. Za samo dziękuję nie zapłacę czynszu, kredytu, czy inwestycji w rozwój, czy przyjemności.

Przychodzisz tu z jakiegoś powodu, na mój profil i ok, super:). Może to nie jest ten czas dla Ciebie, może tak ma być, ale też nie o to chodzi, żebym ja cały czas się spalała energetycznie, bo muszę wysłać kolejnego maila, bo nie ma mnie w online w niedzielę, nie ma mnie w online’nie więc też są jakieś straty. A nie o to w tym chodzi, żebym ja zaczęła tracić samą siebie, chce to robić na własnym warunkach i chce to robić w zgodzie ze sobą. Pisze Ci to bo na poziomie energetycznym nieświadomie odbierasz to co Ci wysyłałam. I stawiam na szczera autentyczna relacje, oparta na partnerstwie win-win. Chcę być szczera od początku. Tak pogubiłam się w tych krzykach medialnego szumu, ale już wychodzę PO SWOJEMU!. Zgubienie jest ważne bo dzięki temu mogę wrócić na właściwe tory, aby świecić i nieść miłość:)

Nie chce być typową osobą, która nauczyła się różnych chwytów marketingowych i będzie to teraz wykorzystywać. Mam to naprawdę w nosie i teraz na feed’zie (instagram) powinno się pojawić coś innego, a jest zupełnie co innego, wiem, że nie ma regularności w postach blogowych. Jestem człowiekiem i też miewam trudne momenty. To, że poradziłam Sobie z tymi największymi traumami, nie oznacza, że inne rzeczy nie będą wracać. Będą, ale mam większą świadomość, szybciej reaguję i zajmuję się na bieżąco tym co się pojawia.

No i ok i dla mnie to jest ok, a czy Tobie się to podoba, czy nie to Twoja sprawa, masz do tego prawo. Nie utrzymania Cię tu na siłę, chcesz to zostaniesz i z ciekawością będziesz czekać zaglądać na kolejny mój smaczek lub nie.

Czyli nie będzie kolejnego postu przypominającego o promocji na dostęp do Kręgu, a na pewno nie dziś.
Dziś bardziej niż kiedykolwiek dotarło do mnie, że szczerość ze sobą to podstawa podstaw i z drugą osobą, nie ważne jak bardzo może Cię boleć, jak bardzo może śmierdzieć, i jak bardzo może być brutalne, że pierwsza myśl to ucieczka, odcięcie od bólu. Bardziej niż kiedykolwiek poczułam i usłyszałam jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni energetycznie🙏

Akceptuję to co jest, to duża lekcja dla mnie.
Odpuszczam…
Uwalniam…
Idę dalej po swojemu☺️

 

A już teraz zapraszam Cię na live o ZRZUCANIU GORSETU w środę o 12:0 

Zapisz się na newsletter pobierając ćwiczenie i wypatruj kolejnego wpisu.

Możesz mi pomóc rozwijać przestrzenie online:)

Najczęściej jestem na Instagram  zaobserwuj, aby nic Ci nie umknęło;)

YouTube  pamiętaj, aby zasubskrybować;0

Facebook 

 

Z miłością Aga:*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *