Jak sobie poradzić z DDA? Jak wyjść po za znany schemat funkcjonowanie dnia codziennego? Droga prosta nie jest. Jest trudna, zlana łzami, przeróżnymi emocjami, które są konieczne do totalnego uzdrowienia. Tylko dotarcie do naszych czeluści, które odcinamy, wypieramy, udajemy, że nie ma może pomóc w uzdrowieniu siebie.
Można to zmienić poprzez uświadomienie sobie tego, że mam wybór, że mogę coś zmienić, a co do przyjęcia i akceptacji to bardzo długi proces.
Psychoterapia pozwala w pewnym stopniu uwolnić się od błędnych przekonań, pozwala na odrobinę ulgi i lekkości.
Dlaczego w pewnym stopniu? Ponieważ to proces, (wejdź na mój blog o depresji) nie wszystko co słyszymy nam odpowiada, jest nie wygodne, nie zgadza się nam z naszym aktualnym poglądem, przekonaniami (skrzywionym) obrazem iluzorycznej rzeczywistości. Zobaczenie i przyjęcie samych treści jest ogromnym wysiłkiem, a gdzie tam akceptacja. Psychoterapia działa głównie na płaszczyźnie umysłu. Stąd też brakuje tej integracji umysłu, ciała, i serca.
Zobaczenie na psychoterapii jak wyglądał mój świat było straszne, to co się działo ze mną, jakie były emocje, to jak wejście do paszczy lwa. Nieufność, wysokie wymagania, gotowość do ryzyka i ciągłą potrzeba kontrolowania zaczęły stawać się atutami.
Z czasem nauczyłam się radzić sobie z własnymi emocjami i je wykorzystywać. Dzięki świadomości i dalszych moich procesach mogłam uwolnić się od przeszłości i zacząć żyć po swojemu w zgodzie ze sobą bez poczucia winy. Elementami układanki była i są joga, medytacja, ajurweda oraz wielka moja własna praca ze sobą.
Zrozumienie i akceptacja, które pojawiły się w zeszłym roku, pozwoliły mi dotrzeć do tego kim naprawdę jestem, jakiem mam talenty, jakie jest moje znaczenie, docenić siebie, uwolnić się od tego marazmu. Wyszłam z własnego więzienia. Są jeszcze obszary nad, którymi pracuję, to jest proces i jest ok. Dzisiaj potrafię sobie współczuć, nie myl tego z litością, pochylić głowę w kierunku moich doświadczeń i Wewnętrznego Dziecka.
Potrafię przytulić, ukochać swoje Wewnętrzne Dziecko i zatroszczyć się nim, pobawić się z nim, potańczyć, pośpiewać. Kiedyś płacz był dla mnie objawem słabości, a dzisiaj jest siłą, oczyszczaniem, wdzięcznością. Potrafię spojrzeć na siebie z lotu ptaka i mieć do tego dystans i ogromny szacunek. Bo to te doświadczenia i szereg innych doprowadziły to mojej przemiany, odnalezienia drogi i siebie. W moim doświadczeniu widzę, że często trzeba coś zniszczyć aby zbudować coś nowego. Tak było w moim przypadku, zaczęłam młotem rozwalać moje przekonania, programy, które mi wkładano oraz, które sama sobie zaprogramowałam. To tak jak z komputerem, który wymaga chociaż raz w roku odświeżenia oprogramowania.
Jestem przykładem gdzie można nauczyć się omijać starych dysfunkcyjnych mechanizmów i nauczyć się zdrowych (wypracować nowe nawyki), satysfakcjonujących relacji w zgodzie z moimi potrzebami bez przekraczania granic i krzywdzenia siebie i innych. Dzielę się z Tobą tym jak odnalazłam drogę do siebie, do mojej miłości bezwarunkowej, kochania ciała, siebie, szacunku, akceptacji, przebaczenia, odpuszczenia, przebudzenia.
Droga była bardzo trudna i bolesna, ale dzięki niej mogę dzisiaj o niej mówić i pokazać, że tylko od nas samych zależy na jakie życie się decydujemy. Moje doświadczenia są cennymi lekcjami, o których chcę pamiętać dają mi moc. Ja wybrałam! Wiem, że nie tylko jak miałam trudne dzieciństwo, kiedyś nie wyszłabym z tymi treściami, z którymi wychodzę dzisiaj.
Bałam się, wstydziłam, byłam poblokowana od dołu do góry. Siła wewnętrznego głosu, intuicji jest silniejsza, może Ty jesteś jedną z osób, które potrzebują się uratować? Nie chcę nikomu niczego narzucać, moim celem jest pokazanie, że można przewartościować swoje życie, zmienić nawyki, mechanizmy i uzdrowić siebie, swoje relacje nawet te wstecz. W procesie zmian należy liczyć się ze stratami i zyskami.
Zapraszam Cię na kanał YouTube
Tutaj moja tajna Grupa
Mój FanPage
P.S. Dziękuję, że tu jesteś i to czytasz.
Pozdrawiam ciepło i ściskam Aga